czwartek, 24 marca 2011

Odeszła.

Jak już pewnie wiecie znana aktorka Elizabeth Taylor zmarła w wieku 79 lat. Niezapomniana "Kleopatra" i młoda bohaterka filmu "Lassie wróć" odeszła w środę rano. Taylor była laureatką dwóch Oscarów za rolę Glorii Wondrous w "BUtterfield 8" w 1961 r. i za rolę Marthy w "Kto się boi Virginii Woolf?" w 1967 r. 
- Odeszła wielka gwiazda, jedna z ostatnich wielkich aktorek Hollywood w starym stylu. Stworzyła kilka ciekawych kreacji filmowych, jednak sceną, na której rozgrywała swoje najlepsze role było samo życie - powiedział o zmarłej aktorce Andrzej Kołodyński, krytyk filmowy, który w 1978 roku opublikował biografię Elizabeth Taylor, 
- W jej życiu, jak w największej hollywoodzkiej produkcji, wszystko było gigantyczne: kariera, pieniądze, miłość. Kolejne śluby, rozwody, skandale, wspaniałe stroje, kosztowna biżuteria aktorki - to wszystko przez dekady zajmowało pierwsze strony plotkarskich rubryk w Hollywood, odkąd fiołkowooka dziewięciolatka po raz pierwszy pojawiła się na ekranie w filmie "There's One Born Every Minute" z 1942 roku, choć prawdziwą sławę przyniosła jej rola Priscilli w "Lassie, wróć" z 1943 roku - wspomina Kołodyński. 
- Nie uważam Taylor za wielką aktorkę, choć stworzyła kilka interesujących kreacji. Najbardziej cenię jej rolę w "Kto się boi Virgini Woolf" z 1966 roku, gdzie w kreacji Marthy po raz pierwszy pozwoliła sobie być brzydką na ekranie. Ciekawa też była jej kreacja w "Olbrzymie" z 1956 roku obok Jamesa Deana, który zginął tuż po zakończeniu zdjęć do tego filmu. Możliwości aktorskie Taylor można docenić oglądając na przykład "Kotkę na gorącym blaszanym dachu" z 1958 roku a także ekranizację szekspirowskiego "Poskromienia złośnicy", gdzie zagrała u boku swojego męża Richarda Burtona - powiedział krytyk filmowy. 
A wy co o niej sądzicie ?

5 komentarzy:

dziękuję za komentarz ;) pytania? uwagi? napisz: paulinaw95@interia.pl
OBSERWUJESZ = JA OBSERWUJĘ ;)